Homen – Lazarus Syndrome

Płyta „Lazarus Syndrome” to debiut trójmiejskiej kapeli Homen, jednak już opracowanie graficzne płyty pokazuje, ile zostało włożone w nią pracy. Jak dowiedziałam się od chłopaków, jest to ich własny projekt, więc tym bardziej należą się gratulacje za takie przygotowanie krążka. Zespół przyznaje się do inspiracji Marilynem Mansonem i Slipknotem, jednak ewidentnie jest to oryginalna twórczość.

Na krążku znajdziemy 12 kawałków, w tym dwa instrumentalne. Słuchając płyty ciągiem, miałam wrażenie, że jest to pewna opowieść – każdy kolejny numer brzmi ostrzej, aż w ósmym i dziewiątym osiągamy punkt kulminacyjny. Spójność przejawia się zarówno w muzyce, jak i tekstach, o czym dalej. Subiektywny plus również za intro o tytule „Death (Prologue)”. Wybrzmiewają tu klawisze pogłębione o echo, niczym w Theatre of Tragedy.

Muzycznie chłopaki ewidentnie lubią parzyste metrum i nieskomplikowaną harmonię. Są też jednak kawałki oparte na niemelodyjnych riffach, co oczywiście wzmacnia ich ciężkość. Warstwa instrumentalna to jedynie tło dla wokalu – zróżnicowanego, ekspresyjnego, dochodzącego do growlu, raz ostrego, raz melodyjnego z wysokimi tonami, raz brudnego, to znów szeptu. Możemy tu usłyszeć właściwie wszystko, co da się wydobyć z męskiego głosu. Jest śpiew solo, w duecie i na zmianę. Partie wokalne bynajmniej nie pozwalają się nudzić. Melodyjne frazy wokalne wpadają w ucho i są powtarzalne – z powodzeniem do śpiewania razem z zespołem.

Z każdym kawałkiem chłopaki coraz bardziej się rozpędzają i nabierają ciężkości (pokazuje to np. „Outcasts of society”, w którym pojawia się nawet podwójna stopa). Nie jest to materiał nagrany idealnie, pod linijkę, zdarzają się pojedyncze niewydobyte dźwięki czy drobne przesunięcia rytmu, ale dla mnie świadczy to o pewnej prawdzie zespołu, a przy okazji pokazuje rzeczywiste możliwości wokalisty, który momentami wyciąga czysto wysokie tony i celnie łapie dość odległe interwały, jak np. kwinty („Slit your throat”) czy seksty („Forget-me-not”).

Szczególnie ciekawy jest moim zdaniem „(Bray) ‘93”. Pojawiają się tu dzwony, solówka basu, mruczenie, szept, czysty wokal, a tempo utworu jest zwolnione, co nadaje mu ciężkości. W „Anthem to all that’s lost” mamy z kolei ciekawy dialog między partiami wokalnymi, ale też wokalnymi i muzycznymi, opartymi na sekundowej opadającej progresji, podkreślonej potem przez klawisze.

Wszystkie utwory są po angielsku. Osobiście, z racji miłości do języka rodzimego, uważam, że trochę szkoda. Jest to jednak wybór zespołu, zapewne łatwiej tak też dotrzeć do niepolskiej grupy słuchaczy. Warstwa tekstowa jest spójna z materiałem muzycznym – wybrzmiewa w niej bunt, pesymizm, rezygnacja; przekaz jest uniwersalny, a jednocześnie prezentuje ciekawe refleksje i konkluzje. Niektóre kawałki opowiadają o niszczącym wpływie polityki i doktryn (np. „Truth unspoken”), „Purge” prezentuje swoistą wizję apokalipsy, zaś w „Censored” – ciemnej strony popularności.

Świat przedstawiony w utworach jest pozbawiony miłości, chyli się ku upadkowi. Człowiek to istota słaba, pełna bólu, samotna i tragiczna, atakowana permanentnie oraz z różnych stron, wystawiona na manipulacje i okrucieństwo, tak innych ludzi, jak i systemów przez nich stworzonych. Jest też hedonistą, lecz oprócz pragnienia pieniędzy, nie ma w sobie nic. Świat przedstawiony w „Lazarus Syndrome” to świat pozbawiony piękna i magii, a zwłaszcza nadziei. Nie ma w nim miejsca na prawdziwe człowieczeństwo („Truth unspoken”). Wydaje się, że z tej pułapki nie ma wyjścia.

Warto też wspomnieć o image’u, który zespół prezentuje na koncertach (stroje i make up), który nadaje ciekawego klimatu (look jest, powiedziałabym, niebinarny). Jest też czymś unikatowym na trójmiejskiej scenie. Z powodzeniem podkreśla to, co grają, czyli szeroko pojęty metal alternatywny, który – jak mówią chłopaki – reprezentują.

Niewątpliwie Homen to zespół ciekawy i oryginalny, unikatowy na scenie trójmiejskiej. Trzymam kciuki za ich rozwój i czekam na ich kolejną płytę oraz koncerty.

skład:
Jakub Somnicki – wokal
Antoni Heppner – gitara
Paweł Żywluk – gitara basowa
Wiktor Mauks – perkusja

01. Death
02. Slit Your Throath
03. My Way
04. Forget-Me-Not
05. Truth Unspoken
06. (Bray) ’93
07. Outcasts of Society
08. Anthem To All That’s Lost
09. Purge
10. Censored
11. Scar Remains
12. Life

strona internetowa: www.facebook.com/Homenband