Funeral doom metal to specyficzny gatunek charakteryzujący się naprawdę wolnymi tempami, growlowanymi wokalami i posępnym, depresyjnym klimatem, w którym nie ma ratunku i nadziei. To właśnie w takiej stylistyce utrzymany jest album „Anthems To My Remains” jednoosobowego gdyńskiego projektu Thorns of Grief dowodzonego przez Nebirosa z black metalowego Mystic Rite. Na płycie znalazły się cztery długie kompozycje oscylujące wokół dziesięciu minut każda oraz krótka, klawiszowa miniaturka „A Longing” w pogrzebowym, melancholijnym klimacie. Wolne tempa to jednak nie wszystko, w muzyce Thorns of Grief obecne są też wyraźne death metalowe elementy, szczególnie widoczne w utworze „Till Our Rebirth”. To zresztą najdłuższy kawałek na krążku. Zaczyna się od deathu, przechodzi w posępny doom, potem we wręcz dronowe rejony, w których tle do głosu dochodzą klawisze. Gitary ostatecznie milkną i pozostaje spokojna, neoklasyczna końcówka.
„Anthems To My Remains” to bezpieczny album, oparty na dobrze znanych fundamentach, nie wychodzący poza ciasne ramy funeral doom metalu, dzięki czemu trafi w gusta koneserów tego gatunku. Zresztą świeżość w pogrzebowych klimatach mogła by się nie sprawdzić, a w przypadku Thorns of Grief wszystkie elementy są na swoim miejscu tworząc udany, klimatyczny debiut rodem z zatęchłej piwnicy. Z pewnością nie jest to muzyka, która trafi pod strzechy, ale to też w tym wypadku tylko i wyłącznie jej zaleta.
skład:
Nebiros – wszystkie instrumenty
1. Thorns of Grief
2. A Longing
3. Till Our Rebirth
4. The Deceit of Materiality
5. Illusions