Three Eyes of the Void – The Atheist

Black metalowe Three Eyes of the Void początkowo było jednoosobowym projektem Ukraińca Dmytro Kvashnina. W 2017 roku przy wsparciu perkusisty Alexandra Ksiaruma nagrał debiutancki materiał w postaci epki „The Moment of Storm”. Jako, że nie udało się skompletować składu koncertowego, projekt uległ zawieszeniu. Wszystko zmieniło się w 2021 r. kiedy Dmytro przeniósł się do Gdańska i poznał muzyków Sacrilegium oraz basistę Perpetual… Trzeba przyznać, że to sporo zawirowań i splotów okoliczności jak na początkowy okres działalności, ale ostatecznie udało się Three Eyes of the Void zrealizować wydanie pierwszego albumu „The Atheist” i zacząć prowadzić działalność z trójmiejskiego rejonu. Żeby nie było zbyt prosto i przejrzyście, powyższy skład jest tylko koncertowy, bo płyta została nagrana przez Kvashina i Niziołka, a partie basowe są dziełem Zlatoyara z międzynarodowej supergrupy Soen.

No dobra, rys historyczno-personalny mamy za sobą, czas przejść do zawartości muzycznej krążka „The Atheist”. Najprościej rzecz ujmując mamy do czynienia z czterdziestoma minutami atmosferycznego black metalu. Pomimo, że to debiut, materiał brzmi bardzo przemyślanie, a realizacyjnie nie ma się do czego przyczepić. Pełen profesjonalizm, czuć sporo włożonej pracy i pieniędzy, żadne tam garażowo-leśne klimaty na pół gwizdka. Oczywiście to jest black metal, więc dla purystów może to być wada i produkt blackmetalopodobny. Punkt widzenia zależy oczywiście od punktu siedzenia, każdy ma swoje racje. Three Eyes of the Void to zespół, który przede wszystkim stawia na budowanie nastroju i stopniowanie napięcia poruszając się głównie po blackowych ścieżkach, ale nie tylko. Już w pierwszym utworze zespół nie boi się zacząć od akustycznych gitar, by w dalszej części dowalić siarki do kotła i pędzić z blastami do przodu jak trzeba. Ale nawet szybkie momenty mają u nich w sobie sporo chwytliwości, takiej w stylu Mgły. Zespół wędruje też w inne rejony, chociażby w post rockowe czy progmetalowe. Three Eyes of the Void eksperymentuje też z mniej oczywistymi w gatunku rozwiązaniami – w takim „Descent” słyszymy saksofon i pianino. Również wokale są u nich zróżnicowane – to nie tylko black metalowy skrzek, ale i czyste partie.

Patrząc na album „The Atheist” jako całość muszę przyznać, że to kawał solidnego metalowego rzemiosła i bardzo mocny debiut. Three Eyes of the Void to zespół z ciekawym potencjałem, poruszający się bardzo lekko i z dużą wyobraźnią po obranej stylistyce. To zespół, który nie boi się eksperymentować, ale robi to z odpowiednim wyczuciem stawiając na interesujące rozwiązania. Wreszcie trzeba wspomnieć, że nad albumem „The Atheist” unosi się charakterystyczny dla ukraińskiego black metalu folkowy i melancholijny duch. Jak lubicie Drudkh, to ten materiał także powinien przypaść wam do gustu.

skład:
Dmytro Kvashnin – wokal, gitara
Arkadiusz Niziołek – perkusja

gościnnie:
Oleksii „Zlatoyar” Kobel – gitara basowa
Dima Dudko – saksofon
Andriy Tkachenko – wokal

1. Behind the Stars
2. Against the One
3. Descent
4. No More Light
5. Delirium
6. The Atheist

strona internetowa: www.facebook.com/teovband