Trupa Trupa jest dla mnie cały czas ciekawa bardziej w kategorii zjawiska do obserwowania, niż jako zespołu do słuchania. Mają świetne recenzje nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, nie tylko wśród undergroundowych periodyków. Pisali o nich dziennikarze takich mediów jak Los Angeles Times, amerykański Newsweek, KEXP, BBC6 czy Pitchfork. Jednocześnie w świadomości słuchaczy istnieją jako typowa niezbyt znana kapela, którą znają przede wszystkim jej znajomi. Sprawdźcie na Facebooku ile osób kliknęło „wezmę udział” w koncercie przedpremierowym płyty „Jolly New Songs” w Warszawie. Wyręczę was – równo 59 osób. Zespół potrafi zatem znaleźć drogę do dziennikarzy na całym świecie, nawet tych największych mediów, potrafi trafić w ich gusta, ale jednocześnie nie ma aż takiej siły przebicia jeśli chodzi o słuchaczy. Sami przyznacie, że jest to interesujący przypadek. Czy zwykli fani muzyki dzięki internetowi mają wybór w tylu zespołach, że bardzo ciężko zwrócić ich uwagę, a dziennikarze nie przeszukują sieci i opierają się głównie na tym, co odpowiednio podane trafi do ich skrzynki mailowej?
Coś w tym oczywiście może być, ale nie oznacza to, że Trupa Trupa jest typowym produktem skierowanym do wąskiego grona z „wyrobionym i niebanalnym gustem muzycznym”. Nawet ładnie opakowany śmieć dalej jest śmieciem. Na całe szczęście w tym wypadku tak nie jest, chociaż nie należy podchodzić do nich z wygórowanymi oczekiwaniami, bo w świecie muzyki niezależnej nie są znowu aż tak wyjątkowi. Mnie osobiście swoim klimatem i podejściem do grania potrafi porwać bardziej kilka innych polskich alternatywnych zespołów. Trupa Trupa jest bardzo solidną grupą, która kroczy swoją ścieżką i z płyty na płytę, w wolnym tempie, ale jednak coraz bardziej się rozwija. Mam tylko nadzieję, że ich kolejne wydawnictwo przyniesie wyjątkowy materiał i za dziennikarzami staną także zwykli słuchacze, w tym ja. Póki co Trupa Trupa nie wzbudza we mnie jakichś większych emocji i nie chodzi o to, że nie rozumiem tego, co chcą przekazać. Są dla mnie zespołem, w którym słychać przebłyski czegoś wyjątkowego, ale więcej w tym czuję rzemiosła niż autentycznego porywu twórczego geniuszu. Natomiast są dla mnie mistrzami promocji, od których należy się uczyć jak robić PR zespołom muzycznym.
skład:
Grzegorz Kwiatkowski – gitara, wokal
Wojciech Juchniewicz – gitara basowa, gitara, wokal
Rafał Wojczal – klawisze, gitara
Tomek Pawluczuk – perkusja
1. Against Breaking Heart of a Breaking Heart
2. Coffin
3. Falling
4. Mist
5. Jolly New Song
6. Leave It All
7. Love Supreme
8. Never Forget
9. None of Us
10. Only Good Weather
11. To Me