Ryszard „Tymon” Tymański to jedna z najbarwniejszych postaci nie tylko trójmiejskiej, ale ogólnopolskiej sceny muzycznej. W zasadzie od początku swojej przygody z muzyką szedł pod prąd, nigdy nie stanął w szeregu „upupionych” muzyków. Po tylu latach muzycznych i życiowych zawirowań, to dobry czas na podsumowanie jego barwnego życia w postaci książki autobiograficznej. Chociaż Tymon nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, nie odcina kuponów od minionych czasów, nadal jest intrygującym i pełnym pomysłów artystą. W najbliższym czasie czeka nas chociażby premiera filmu „Polskie Gówno”, którego produkcją zajmował się przez kilka ostatnich lat. W zapowiedziach obraz jawi się jako esencja twórczości zwariowanego Tymona.
Książka ma formę wywiadu rzeki. Zadający pytania Rafał Księżyk nie musi zbytnio ciągnąć Tymona za język, naprowadza tylko naszego bohatera na pewne wątki. Tymański jako typowy gaduła swobodnie żongluje wspomnieniami, związanymi z tym anegdotami, ale i filozoficznymi czy nawet politycznymi refleksjami. Obrywa się także kolegom z branży. Czyta się to wszystko jednym tchem, na nudę narzekać nie można.
Tymon Tymański opowiada o dzieciństwie w gdańskim Wrzeszczu, okresie dojrzewania i kształtowania swojego życia, dowiadujemy się o początkach jego muzycznej drogi, a także sporo ciekawostek na temat działalności w formacji artystycznej Totart. Tymański od młodych lat kroczył ścieżką, która łamała schematy. Począwszy od sposobu bycia, poprzez podejście do grania muzyki i na związkach kończąc. Kobiet w jego życiu trochę było, ciekawe jak one go oceniają z perspektywy czasu. Nasz bohater o każdej wypowiada się w ciepłych słowach. Tymon wielokrotnie podkreśla też miłość do swoich dzieci. Pomimo licznych zawirowań zawsze starał się być blisko i wspierać swoich synów. Wychodzi na to, że mu się udało, bo ma dziś z nimi świetny kontakt.
Książka „AD/HD” pozwala zrozumieć dwa przeciwne bieguny, które tworzą postać Tymona Tymańskiego. Z jednej strony blisko mu do dziecinady i bycia wiecznym Piotrusiem Panem. Sporo u niego prostackich wręcz, niedojrzałych działań w duchu Totartu. Sam zresztą nie raz przywołuje w stosunku do siebie termin sowizdrzalności. Balansem dla młodzieżowych wygłupów jest jego oczytanie, spora wiedza i co ciekawe, stabilność duchowa. Oczywiście w tej kwestii nie mogło zabraknąć oryginalnej drogi – Tymon od lat jest zadeklarowanym buddystą. Ta dwubiegunowość charakteru Tymona przedkłada się również na muzykę – dla skostniałych jazzowców w swoich projektach często jest zbyt rockowy, a dla rockowców zbyt jazzowy. Podkreśla to szczególnie kiedy mówi o grupie Miłość i dawnych piosenkowych projektach. Po latach ludzie do niego przywykli.
Co ważne, Tymon opowiada o swoim życiu szczerze ale nie obnaża się w tabloidowy sposób. Nie nurza się w szambie, ale jednocześnie nie uprawia hagiografii. Przyznaje się do błędów, złych cech swojego charakteru, wreszcie do tego, że cały czas pracuje nad sobą.
„AD/HD” to rzecz nie tylko dla fanów Tymona i yassu, którzy z pewnością znajdą tu wiele ciekawych informacji. To doskonała opowieść o człowieku, który konsekwentnie idzie pod prąd i jest szczęśliwy z powodu tego co ma i nie musi wstydzić się czysto komercyjnych, chałturowych zagrań. Chociaż sam twierdzi, że gdyby skorzystał z oferty bycia jurorem programów talent show, to byłoby mu w życiu prościej. No, ale taki ma w końcu przekorny charakter. Cały Tymon Tymański.
Wydawnictwo Literackie
Wydanie: pierwsze
Data premiery: listopad 2013
Format: 145×205 mm
Oprawa: twarda
Liczba stron: 520
ISBN: 978-83-08-05258-7