Od kilku lat koncerty Behemoth w Polsce spotykają się ze sprzeciwem radykalnych środowisk katolickich. Podczas tegorocznej trasy Polish Satanist Tour 2014 uaktywniła się Krucjata Różańcowa za Ojczyznę, która organizowała modlitwy pod salami goszczącymi Nergala i jego kolegów. Więcej w tym jednak było szumu medialnego i darmowej reklamy dla zespołu (kilkanaście modlących się osób pod klubem, Policjantów było kilka razy więcej…), ale występ w Poznaniu przez tego typu naciski został odwołany. Chyba trzeba się przyzwyczaić, że w przypadku Behemoth to taka nowa tradycja świadcząca o popularności grupy.
Polskie trasy Behemoth mają to do siebie, że w ramach supportu można zobaczyć ciekawe zespoły, często odstające gatunkowo od gwiazdy wieczoru. Tak było i tym razem, chociaż rozstrzał stylistyczny nie był aż tak wielki. Koncert otworzyła krakowska grupa Mord’A’Stigmata promująca wydany rok temu album „Ansia”. Zespół w swojej twórczości eksperymentuje z black metalem, sporo u nich awangardowych wstawek. Znam ich poprzednie nagrania i świetną nową płytę, dlatego też „weszli” mi od razu. Jeszcze bardziej awangardowo zabrzmiała grupa Merkabah z Warszawy, która łączy jazz z post rockiem i metalem, a ważnym instrumentem w ich muzyce jest saksofon. Mogą przez to nasuwać skojarzenia z norweskiem Shining. Nie był to łatwy koncert, ale takie zestawienie wypadło intrygująco. Chociaż lepiej się ich słucha w domowym zaciszu. Jako trzeci tego wieczoru na scenie pojawili się Szwedzi z Tribulation. Prezentują oni death metal przesiąknięty klimatem rodem z horrorów. W ich muzyce nie brakuje także elementów black czy doom metalu. Nie można odmówić im kunsztu, mają zaledwie dwie płyty na koncie, a grają jak starzy wyjadacze.
Jednak jakiekolwiek supporty bledną w zestawieniu z Behemoth. Nie bez powodu w swoim gatunku są światową gwiazdą, a na ich koncerty walą tłumy. Dzięki darmowej reklamie w mediach nie tylko lokalnych, na koncert w gdańskim B90 przyszło o wiele więcej ludzi niż rok temu. Koncert Behemoth od samego początku był dokładnie zaplanowanym spektaklem, w którym obok muzyki nie brakuje dużej ilości ognia, dymu i rekwizytów. Może i nie ma w tym miejsca na wielką spontaniczność, ale to show na światowym poziomie, które nigdy nie schodzi poniżej pewnego pułapu. Tym razem Nergal był oszczędny w przemawianiu do publiczności (słychać było zresztą, że jego gardło trochę nie domaga), dzięki czemu można było się skupić na występie i nie rozpraszać gadkami płynącymi ze sceny.
Zaczęli od dwóch utworów z nowej płyty „The Satanist” w postaci „Blow Your Trumpets Gabriel” i „Ora Pro Nobic Lucifer”. Szczególnie ten drugi wywołał prawdziwą euforię, to zresztą jeden z najlepszych numerów w ich dorobku. Z nowej płyty można było usłyszeć jeszcze „Furor Divinus”, utwór tytułowy i w ramach bisu „O Father O Satan O Sun!”, w połowie którego muzycy ubrali maski z rogami znane ze zdjęć promocyjnych. Poza tym setlista była przekrojowa i zawierała najbardziej popularne utwory grupy. Nie zabrakło słynnej „kaki demona”, czyli „Decade of Therion”, a także „Conquer All”, „As Above So Below”, „Christians to the Lions”, „At the Left Hand ov God”, „Ov Fire and the Void” oraz genialnego „Chant for Eschaton 2000” na koniec podstawowego setu. Największą niespodzianką był jednak utwór „Ludzie Wschodu” z repertuaru Siekiery, który w behemothowej wersji dla mnie brzmi lepiej niż oryginał.
Koncert Behemoth trwał około godziny i dziesięciu minut, więc o przesycie nie było mowy. Kilka godzin po występie chce się pójść znowu. Zespół gra fenomenalnie, szczególnie perkusista jest mistrzem precyzji. Behemoth nie ma słabych punktów, od początku do końca porywają muzyką i towarzyszącymi jej dodatkami. Skandalu żadnego oczywiście nie było, to był po prostu metalowy koncert z odpowiednią oprawą na wysokim poziomie. Po zapaleniu świateł nieprzypadkowo zabrzmiało z taśmy „Your Decision” Alice in Chains. Pójście na koncert Behemoth powinno zależeć wyłącznie od człowieka, który kupuje bilet i doskonale wie na co się wybiera, a nie od tego czy ktoś „z góry” postanowi inaczej. Nergal na siłę nikogo do klubu nie zaciąga.
Setlista:
Blow Your Trumpets Gabriel
Ora Pro Nobis Lucifer
Conquer All
Decade of Therion
As Above So Below
Slaves Shall Serve
Christians to the Lions
The Satanist
Ov Fire and the Void
Furor Divinus
Ludzie Wschodu (Siekiera)
Alas, Lord Is Upon Me
At the Left Hand ov God
Chant for Eschaton 2000
—
O Father O Satan O Sun!