W sobotę 22 listopada w gdańskim klubie Wydział Remontowy zespół Chassis obchodził piętnastolecie swojego istnienia. Towarzyszyły im grupy Bregma oraz Tripture, w których grają byli członkowie kapeli.
Co tu dużo mówić… Było mocno, energetycznie i z przytupem. Jak na prawdziwe urodziny przystało, nie mogło się obyć bez tortu, który został wręczony członkom zespołu. Wierni fani przyszli także z wielkim transparentem z napisem „Chassis”, którym w trakcie koncertu pochwalili się przed muzykami oraz innymi słuchaczami.
Na materiał koncertu złożyły się piosenki z dwóch dotychczas wydanych albumów zespołu, ale także nowsze i starsze utwory, który dotychczas nie zostały wydane. Posypało się także trochę coverów, m.in. zespołów takich jak Korn, Sepultura czy Illusion. Nie zabrakło również kilku niespodzianek na scenie, a jedną z nich były obecne od początku dwa zestawy perkusyjne. Na kilka piosenek dołączyli byli muzycy Chassis, grając m.in. „Ciszę” i „Zrozumieć” z debiutu, czy „Me, Myself & I” z drugiego albumu. Szaloną zabawę zapewnił Olas, jeden z perkusistów, który beatboxował (totalna improwizacja), kładł się na scenie i wraz z resztą ekipy porywał tłum zgromadzony w klubie. Pod koniec zagrał nawet na gitarze!
Poszczególne kawałki Chassis wręcz wbijały w ziemię – było mocno, dosadnie, tak jak być powinno. Profesjonalizm i pasja do muzyki – czuć te 15 lat spędzone na scenie. Szczególnie wyróżnić muszę wokalistę. Ten to ma kawał głosu – potężny i mocny. Słuchając go ma się dosłownie ciary na ciele.
Był to bardzo dobry koncert na najwyższym poziomie, który na bank pozostanie przez dłuuugi czas w pamięci. Chyba nikt nie wyszedł z Wydziału Remontowego zawiedziony. Nic, tylko czekać na powtórkę.
Na koniec kilka słów o supportach. Zespół Tripture tworzy pięciu chłopaków, którzy grają metal progresywny. Pierwszy raz właśnie w Wydziale Remontowym zetknęłam się z ich twórczością. Jak dla mnie jedno wielkie WOOW! To bardzo dobre, mocne, pokręcone brzmienie, ale wszystko u nich idealnie pasuje. Szczególna uwagę zwróciłam na wokalistę – jest niesamowity. Chłopak ma świetny, mocny głos, potrafi śpiewać, ale też wrzasnąć kiedy trzeba. Niestety musieli kończyć bez żadnych bisów, ale czas gonił. Szkoda, że ich twórczość zna tak małe grono ludzi, mam tylko nadzieję, że z czasem się to zmieni. Kupuję ich w stu procentach i czekam na kolejny koncert tych gdańskich perełek.
Bregma z kolei gra muzykę rockowo-metalową, zawierającą elementy eksperymentalne. Nie brakuje im przebojowości i energii. Chociaż z całą sympatią do ich twórczości, moim zdaniem, tego wieczoru lepiej wypadli muzycy z Tripture.