Dust Berg – Plural Creature

Debiut Dust Berg to płyta nagrana przez ludzi ze sporym doświadczeniem scenicznym. Znana z grupy Milczenie Owiec wokalistka Ola Wysocka wydała swoją pierwszą płytę z tym zespołem równo dwadzieścia lat temu. Z kolei basista Aleksander Gruszka ostatnio przez kilka lat grał w Closterkeller, ale płytowe ślady zostawił już zdecydowanie wcześniej. Mam w swojej kolekcji składankę „Nowa Energia” z 2002 r., na której znajduje się utwór jego kapeli Cordis. Pozostali muzycy Rafał Suchowierski i Łukasz Makowiecki też zaczynali dawno temu, chociaż ich starych zespołów do jakich się dokopałem akurat nie kojarzę. W każdym razie każdy z muzyków tworzących Dust Berg może pochwalić się długim stażem scenicznym, ale łączy ich też to, że z żadnym składem nigdy wielkiej kariery nie zrobili. Z Dust Berg też nie zrobią, ale nie wydaje mi się, że to było powodem dla założenia zespołu. Pewnie po prostu lubią pograć muzykę, szczególnie taką jaka ich kręci, na jakiej się wychowali, ale która ma już swoje najlepsze lata dawno za sobą. Słuchając Dust Berg można powrócić do lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych. To szeroko pojęty ciężki rock zabarwiony nu metalem i innymi wynalazkami typowymi dla tamtych czasów.

Pierwszy numer w postaci tytułowego „Plural Creature” od strony czysto dźwiękowej brzmi bardzo kornowo – ten groove napędzający sekcję, riffowanie, ogólnie brzmienie. W innym klimacie jest wokal – tutaj Ola brzmi jak w Milczeniu Owiec. Wydaje mi się, że po prostu w tego typu śpiewie najlepiej się czuje i w każdym projekcie by mi się z Owcami kojarzyła. Kolejne piosenki co prawda najsłynniejszym zespołem z Bakersfield aż tak nie trącą, ale ten nu metalowy vibe jest cały czas obecny. Oprócz ciężarów jest też na „Plural Creature” miejsce na inne rzeczy. Takie „Disconnected” to wręcz dyskotekowy kawałek, bardzo skoczny i bujający. To zresztą mój ulubiony numer Dust Berg. Zaszczytne drugie miejsce w moim rankingu zajmuje „Postard With A Holy Kiss” ze świetną linią wokalną, ale nie jest aż tak przebojowy jak ten powyżej. Na płycie nie brakuje też zwolnień i bardziej lirycznych momentów. Już drugi numer „Dancing With The Dark” stawia na klimat, ale taki tytuł do tego wręcz zobowiązuje. Z wolniejszych temp mamy jeszcze „Idle Hands” i „Trust”. W tym pierwszym wyróżnia się świetna solówka gitarowa.

Dust Berg to zespół tworzony przez czterdziestolatków grający muzykę dla czterdziestolatków, dla których Illusion i Korn były (lub nadal są) ważnymi zespołami. To akurat moim zdaniem zaleta, bo przynajmniej nie ma na „Plural Creature” kalkulacji i grania tego, co by się mogło publiczności spodobać. Zresztą w wykonaniu muzyków „w tym wieku” mogłoby to brzmieć co najmniej kuriozalnie. Jako, że sam jestem z tego pokolenia i zasłuchiwałem się w kornach innych takich, to obcowanie z debiutem Dust Berg jest dla mnie fajną podróżą sentymentalną i nie mam większych oczekiwań odnośnie tego zespołu.

skład:
Ola Wysocka – wokal
Aleksander Gruszka – gitara basowa
Rafał Suchowierski – gitara
Łukasz Makowiecki – perkusja

1. Plural Creature
2. Dancing With The Dark
3. Sextortion
4. Disconnected
5. Idle Hands
6. Postcard With A Holy Kiss
7. Shotguns And Hurricane
8. Trust

Więcej informacji: www.facebook.com/thedustberg