Oudeziel (po holendersku stara dusza) to nowy projekt Artura Wolskiego i Jarosława Bielawskiego, znanych wcześniej z grupy OBRASQi. Po tragicznej śmierci wokalistki tego zespołu, postanowili dalej tworzyć razem muzykę, tym razem w instrumentalnej odsłonie. Ich debiutancka epka z maja tego roku to tak naprawdę reedycja materiału wydanego w 2023 r. przez niewielką holenderską wytwórnię Rock Company. W porównaniu z pierwotną wersją odpadły dwa utwory, doszedł jeden nowy „Flight”, a „Reis” został odświeżony. Całość doczekała się nowego masteringu, zmieniła się też kolejność utworów. Muszę przyznać, że to dość dziwna i chaotyczna sytuacja, ale nie wnikam o co w tym zamieszaniu chodzi.
Przejdźmy jednak do meritum, czyli do muzyki. Cztery utwory zawarte na epce Oudeziel pozostawiają zdecydowany niedosyt – to tylko dwadzieścia minut grania. Zanim na dobre się wszystko rozkręci, to mamy koniec. Wolski i Bielawski tworzą bardzo obrazowe, plastyczne dźwięki, które doskonale współgrają z okładką wydawnictwa. Nad całością unosi się klimat nostalgii, ciepłych wakacyjnych dni i beztroskiego dzieciństwa. Poszczególne utwory zawierają sporo ciekawych momentów i motywów, które zostają w głowie. Szczególnie podobają mi się klawiszowe melodie, ale i gitarowe wstydu nie przynoszą. Słuchanie muzyki Oudeziel wykracza poza dźwiękowe ramy, to doświadczenie podróży do krainy stworzonej przez duet. Krainy chłopca z latawcem. Aż chciałoby się obejrzeć krótkometrażowy film z epką Oudeziel w tle. Póki co muzycy wydali dwa, współgrające wizualnie ze sobą teledyski „Jeremy” i „Reis” więc jesteśmy na półmetku. Pozostaje mi czekać na kolejne ruchy ze strony zespołu. Weszli na rynek z bardzo ciekawym i chwytającym za serducho materiałem. Traktuję to jako zajawkę tego, co będzie można usłyszeć od Oudeziel w przyszłości. Apetyt zaostrzony, czekam na więcej!
skład:
Artur Wolski – gitara, gitara basowa, syntezatory
Jarosław Bielawski – perkusja
1. Binner
2. Jeremy
3. Flight
4. Reis
strona internetowa: www.facebook.com/oudeziel.band