Pierwsza koncertowa płyta Illusion „4 – Bolilol Tour” jest, nie bójmy się użyć tego słowa, materiałem kultowym. Nie tylko ze względów muzycznych, ale i socjologicznych. Materiał ten świetnie oddaje klimat, przenosi wręcz słuchaczy do lat ’90, żyje własnym życiem. Nadal łezka się w oku kręci słuchając zapowiedzi Lipy czy ogłoszeń do publiczności z kultowym „Maluchem GKO 5661” na czele…
A jak prezentuje się koncertowy materiał Illusion po kilkunastu latach? Muzyka zespołu mimo upływu czasu broni się doskonale. W dalszym ciągu to pierwsza klasa, zarówno brzmieniowo jak i wykonawczo. „Live” niczym nie ustępuje tego typu nowoczesnym produkcjom. Może się komuś nie podobać wręcz studyjne, wypieszczone brzmienie koncertówek, ale to teraz standard. Wyciszanie publiczności na rzecz potężnego, selektywnego dźwięku także. Mi akurat to odpowiada, jestem fanem muzycznego ciosu między oczy i chwytania za trzewia. Domowe zacisze to nie sala koncertowa, jak chcę się poczuć jak na koncercie to… idę na koncert.
Szkoda tylko, że „Live” nie zawiera pełnego zapisu koncertu zagranego w listopadzie ubiegłego roku na Ergo Arenie. Brakuje m.in. pierwszej piosenki „Kły”, a szkoda. Może coś się źle zarejestrowało? Jednak 20 „hitów” Illusion rekompensuje ten brak i słucha się tego świetnie, jak składankę typu „Best of”. I tak to traktuję, jako odświeżone wersje starych numerów. Niestety klimatu rodem z „4 – Bolilol Tour” nie udało się zachować, nawet gadek praktycznie nie ma.
A jeśli chodzi o DVD… Ogląda się naprawdę świetnie, powracają wspomnienia. Dla kogoś kto był na koncercie, to świetna pamiątka. Kompletnie nie rozumiem za to kolejnego wykastrowania wydawnictwa. Już nawet machnę ręką na brak dźwięku w 5.1, czy wydania Blu Ray. Wyobraźcie sobie za to, że DVD zaczyna się ot tak, bez jakiegokolwiek intra i trwa…. ledwo ponad godzinę! Odnosi się wrażenie obcowania z jakąś wersją demo. W dodatkach co prawda dostajemy obszerny i ciekawy wywiad z członkami zespołu i uczestnikami koncertu przeplatany ujęciami z Ergo Areny, ale koncert to podstawa. Zamiast zacząć wszystko od sceny wchodzenia zespołu na scenę (która jest obecna w wywiadzie), nabywca płyty zaczyna się zastanawiać czy nie lepiej byłoby to ściągnąć z internetu. Nawet piratów się tak nie ucina, a co dopiero oficjalne wydawnictwa… Lata ’90 są już dawno za nami, nie zniechęcajcie tych nielicznych do kupowania płyt. O ile maksymalna pojemność CD w ilości 80 minut stanowi pewną przeszkodę, o tyle DVD nie ma takich ograniczeń.
Miała być fajna pamiątka, niestety wybrakowanie produktu trochę rozczarowuje. Uważny słuchacz wyłapie jeszcze, że zamiast piosenki „Błazen” mamy „Cierń”. Nie wiem dlaczego zdecydowano się wypuścić to w takiej formie, ale wolałbym dołożyć te 20-30 zł więcej i kupić pełen zapis „Live” na 2CD i z dwugodzinnym DVD.
CD:
1. Fame
2. Adubi
3. Big Black Hole
4. Vendetta
5. Pan Nikt
6. To co ma nadejść
7. Again
8. Keff
9. Błazen
10. Solą w oku
11. Tron
12. Little Bit Faster
13. How Many Times
14. Skoczny
15. Trzy Ptaki
16. Nóż
17. Wojtek
18. Na Luzie
19. 140
20. Tylko
DVD:
1. Fame
2. Adubi
3. Big Black Hole
4. Vendetta
5. Pan Nikt
6. To co ma nadejść
7. Again
8. Solą w oku
9. Tron
10. Skoczny
11. Nóż
12. Wojtek
13. Na luzie
14. 140
15. Tylko