Bez zadęcia, bez oficjeli, wręcz w kameralnej i rodzinnej atmosferze Behemoth zaprezentował po raz pierwszy wystawę rzeźb i obrazów „Thou Art Darkest”, która towarzyszy premierze nowego albumu zespołu „I Loved You At Your Darkest”. Inspirowane dziełami Mistrzów zdjęcia Sylwii Makris stylizowane na namalowane obrazy i niezwykle wyraziste i pełne szczegółów rzeźby Tomasza Górnickiego doskonale wprowadzają w klimat nowego albumu zespołu. Jest to też wyjątkowa sytuacja, w której oprawa graficzna albumu zyskuje oddzielne życie i może równie dobrze istnieć jako samodzielny byt i coś, co może zainteresować także tych, którzy nie czują metalowych klimatów. Dodatkiem do wystawy był też jedenastominutowy film dokumentujący prace nad albumem. Samo wydarzenie miało o tyle wyjątkowy charakter, że dzieła te można było zobaczyć tylko przez jeden wieczór. Po Gdańsku „Thou Art Darkest” w Polsce będzie można obejrzeć jeszcze tylko w Warszawie. Wystawa Behemotha zawędruje też do Berlina, Londynu, Nowego Jorku i Los Angeles.
Czy ukrzyżowany Nergal to coś skandalicznego? Zdjęcia Sylwii Makris nawiązują do jej projektu „Old Masters Project”, który polegał na odtworzeniu znanych obrazów takich mistrzów jak Leonardo da Vinci, Hans Memling czy Rafael Santi. Sesja dla Behemotha to nic innego jak ciąg dalszy tych prac, w których wykorzystano religijne obrazy Carravagio, Grünewalda albo Memlinga. Przed wiekami w role Jezusa i innych postaci wcielali się także ludzie z krwi i kości, dlatego też o profanacji nie może być mowy, tym bardziej, że behemothowe interpretacje nie mają w sobie za grosz z szydzącej parodii. Posunę się do tego stwierdzenia, że wiele z tych prac mogło by zawisnąć w kościołach gdyby pozowały na nich anonimowe osoby, a nie muzycy tego zespołu. To w zasadzie jedyna kontrowersja tych dzieł. Jeszcze nigdy Nergal nie przesunął granicy między sacrum i profanum do takiego miejsca, w którym „ciemna strona” mocy staje się praktycznie tą jasną. Warto też wspomnieć, na części prac możemy zobaczyć wyjątkową modelkę Melanie Gaydos, która cierpi na rzadkie genetyczne schorzenie – hipohydrotyczną dysplazję ektodermalną. Niektórzy z was mogą ją kojarzyć z klipu „Mein Herz Brennt” Rammstein czy filmu „Naznaczony: Ostatni klucz”. Sama Melanie była obecna podczas wystawy, co tylko dodało splendoru temu wydarzeniu.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć o lokalizacji, w której odbyła się wystawa. Plenum znajduje się tuż obok klubu B90 na ulicy Elektryków i jest to miejsce z ogromnym potencjałem. Spora przestrzeń o wielkości trzech tysięcy metrów kwadratowych, do tego stoczniowy, surowy klimat całości sprawiają, że liczy się tylko i wyłącznie prezentowana sztuka, żadne zbędne dodatki nie rozpraszają uwagi.