Przez ostatni miesiąc wybieraliście na facebooku Płytę Roku 2012 w Trójmieście. W sumie do wyboru mieliście aż kilkadziesiąt pozycji, których rozpiętość stylistyczna wykraczała czasem zupełnie poza rockowe rejony. O bardzo dużym zainteresowaniu konkursem świadczy fakt, że oddano ponad 6800 głosów, a ankieta wyświetliła się blisko 83 tyś. osobom! Poniżej pierwsza dziesiątka listy (stan na godz. 00:00 1 lutego 2012 r.).
1. Wolny Przedział – Śpiew To Życie (960)
Grupa Wolny Przedział niespodziewanie zdobyła największą ilość głosów i resztę zostawiła w tyle. Przyznam szczerze, że wcześniej nie miałem pojęcia o ich istnieniu, 90% moich znajomych także. Łagodna muzyka z agresywną metodą zdobywania głosów. Kto by się spodziewał, że mając ledwie ponad 200 lajków na fejsie zagłosuje na nich tutaj prawie 1000 osób? Cuda jednak się zdarzają czy zastosowali jakieś sztuczki magiczki? ;)
2. Vulgar – We Have Come To Kill You (811)
Punk rockowy Vulgar wysunął się nawet na moment na prowadzenie, ale w przeciwieństwie do Wolnego Przedziału nie dowalili ponad 100 głosów w ostatnim dniu. Trzeba im przyznać, że potrafią się mocno i kreatywnie promować (oprócz spamowania także obrazki, okolicznościowe teksty, filmiki, wydarzenia). Bardzo wyrazisty zespół, z płyty na płytę grają coraz lepiej.
3. Grzegorz Skawiński – Me & My Guitar (574)
Od początku faworyt konkursu, dość długo na pierwszym miejscu. Kto nie zna Grzegorza Skawińskiego? W zeszłym roku wydał bardzo udany solowy album, w którym pokazał pazur jakiego brakowało w jego graniu po odejściu z O.N.A.
4. Lipali – 3850 (486)
Trio Lipali to jeden z najbardziej popularnych zespołów rockowych nie tylko w Trójmieście, ale i w Polsce. Moim osobistym zdaniem „3850” to najlepsza płyta ubiegłego roku, bardzo często gości w moim odtwarzaczu i szybko mi się nie znudzi.
5. Chassis – Social Distortion (361)
Bardzo długo Chassis kazali czekać na drugi krążek, ale warto być cierpliwym. Od ponad roku radzą sobie coraz lepiej na rynku, wystarczy wspomnieć, że z największych ciężko grających kapel rockowo-metalowych nie supportowali chyba tylko Metalliki… „Wide Eyes Open” to jeden z najmocniejszych numerów, które były puszczane w Esce Rock. I to nie po godzinie 22 w paśmie dla zasypiających za kierownicą.
6. Medebor – A Taste Of Insanity (196)
Doom metalowy Medebor to jeden z tych zespołów, które są niczym ninja. Przez jakiś czas mogą nie dawać znaku życia, ale się nie rozwiązują i wychodzą na moment z cienia. O ich wytrwałości niech świadczy fakt, że swój drugi album „A Taste Of Insanity” wydali 11 lat po debiucie!
7. Ogotay – Eye Of The Last Day (179)
Death metalowy Ogotay to kapela starych wyjadaczy z Yattering, Pandemonium, Mess Age czy Fulcrum. W swoje granie oprócz elementów rodem ze śmiercionośnej klasyki wtłaczają też świeże patenty. Najmocniejsza kapela w zestawieniu.
8. Moose The Tramp – EP (166)
Moose The Tramp umknęli mi w zeszłym roku, ale na pewno w najbliższym czasie przystawię ucho do ich EP-ki. Niebanalna porcja grania wychodzącego poza ramy rockowej piosenki.
9. The Shipyard – We Will Sea (164)
Jeden z ciekawszych debiutów ubiegłego roku, przesiąknięty stoczniową atmosferą. The Shipyard pokazali, że zimna/nowa fala równie dobrze daje sobie radę teraz, nie tylko w smutnych latach ’80.
10. Illusion – Live (163)
Tomek Lipnicki po raz drugi. Koncertowa reaktywacja Illusion była sporym wydarzeniem. Koncert w Ergo Arenie zgromadził wręcz pokolenia fanów, a jego zapis jest doskonałą pamiątką. Lata minęły, a ta sama energia została. Bardzo by mnie ucieszyła wiadomość o nowej płycie chłopaków. 2 nowe numery to za mało! Kto wie co ten rok przyniesie?