Scrüda – Fury Among Ruins

Barbarzyńcy ze Scrüdy wreszcie wypluli debiutancki album. To ich trzecie wydawnictwo, po demówce „Barbarian State of the Mind” z 2022 roku i ubiegłorocznynm splicie z Garotą „Czerń Północy”, który tylko zaostrzył apetyt na więcej krwawego mięsa. Co prawda „Fury Among Ruins” to zaledwie osiemnaście minut muzyki, ale jeśli najdłuższy numer trwa nieco ponad dwie minuty, to czego innego się spodziewać. Ich speed / thrash / old school black metal niczego nowego do gatunku nie wnosi, ale też nie tego należy w tej szufladce oczekiwać. Piwnica to podstawa, plugawość Venom i szybkość Slayera musi być. W przypadku Scrüdy wyróżnikiem jest za to barbarzyńska otoczka zamiast tradycyjnego diabła. U nich liczy się bieganie po pomorskich lasach w opasce z futra i machanie żelastwem. Zresztą miecz to ich koncertowy rekwizyt. Pomimo tego, że zespół nie gra niczego odkrywczego, to robią swoje w zgodzie z kanonem z takim powerem, że od czasu koncertu na Sea You Music Showcase w 2023 roku śledzę z zainteresowaniem ich poczynania. Mają na siebie pomysł, wszystko się u nich zgadza, chociaż jak dla mnie balansują na granicy teatralności na tyle, że wychodzi z tego pastisz tej muzyki. I bardzo dobrze, bo ciężko brać tę całą otoczkę na serio. Dla prawdziwków pewnie nie są odpowiednio „prawdziwi” w tym co robią, ale dla mnie to nie problem, nigdy nie miałem odpowiedniej legitymacji by podbijać pieczątki w komisji do spraw czystości metalu. Jeśli najdzie was ochota na szybki strzał czegoś plugawego w waszych głośnikach, to „Fury Among Ruins” Scrüdy będzie dobrym wyborem.

skład:
The Conqueror – gitara basowa, wokal
Firecracker – gitara, wokal
Evil Golem – gitara
Wall of Flesh – perkusja

1. Philosophy
2. Lone Duelist
3. Ape from Hell
4. Hellfire Glow
5. Kill
6. Swords
7. Frozen Heart
8. Bonded by Hate
9. Vile Alliance
10. When a World Ended

strona internetowa: www.facebook.com/scrudabarbarians