8 Minute Agony – 8

Debiutancki album 8 Minute Agony to nie tylko ciekawostka z powodu młodego wieku członków zespołu, ale też sporo dobrej muzyki. Chłopaki mają między czternaście, a osiemnaście lat, jednak ich materiał to nie dziecinada. Zresztą gdybym nie wiedział, że są tak młodzi, to po samych zagranych dźwiękach bym do tego nie doszedł. Daty urodzenia przecież nie grają, tylko ludzie obsługujący instrumenty, składający dźwiękowe klocki w jedną całość.

Ciężko jednoznacznie zaszufladkować muzykę 8 Minute Agony. Najprościej określić ją mianem metal. A jaki konkretny podgatunek? Z tym już można mieć problem. Chłopaki z bogactwa gatunku biorą to, co im najbardziej pasuje. Ja w tej muzyce słyszę najwięcej groove metalu, jakby Robb Flynn i jego Machine Head byli ojcami chrzestnymi 8 Minute Agony. Byłoby to jednak spore uproszczenie, bo jest tu też sporo thrashu czy deathu. W tym drugim przypadku głównie ze szwedzkiej szkoły, ale i są momenty nowoczesne, wręcz gojirowe. Wokale też bywają zróżnicowane, chociaż growlowanie przeważa.

Debiut 8 Minute Agony to bardzo równy materiał, bez większych wzlotów i upadków. Są tutaj jednak dwa wyróżniające się kawałki. „From The Depths”, w którym chłopaki zwalniają tempo i stawiają bardziej na pokręcony klimat niż parcie do przodu. Z czasem utwór się rozwija, dzieje się w nim naprawdę sporo, jedyną pewną w nim rzeczą jest zmiana. Drugim jest finalny „X”, który rozpoczyna się specyficznym, gardłowym śpiewaniem w stylu mongolskiego The Hu. Tutaj klimat jeszcze bardziej wysuwa się na pierwszy plan. W dalszej części znowu wokalista zaskakuje czymś innym, tym razem przeciąganym śpiewem w stylu Alice in Chains. W końcówce wracają do typowej dla siebie galopady i jadą już mocno do końca stawiając kropkę nad i swojej płyty.

Ciekawe jak potoczą się dalsze losy 8 Minute Agony, bo ich debiut pokazał, że nie brakuje im wyobraźni w klejeniu dźwięków. Nie boją się też eksperymentować, zbaczać z drogi by szukać własnej tożsamości. Życzę im tego żeby osiągneli taki status jaki udało się zdobyć Decapitated. To chyba najbardziej znany polski zespół metalowy, którego muzycy byli nastolatkami w momencie wydania debiutu. Łatwo na pewno nie będzie, oprócz ciężkiej pracy i samozaparcia może wyjść coś bardziej prozaicznego – znudzi im się. Dzisiaj grają muzykę, ale równie dobrze jutro mogą znaleźć sobie inne hobby.

skład:
Piotr Przybek – wokal
Miłosz Wellenger – gitara
Paweł Dudiak – gitara basowa
Leonard Jurewicz – perkusja

1. Ain’t No Goin Back
2. Di$order
3. Suic!dal
4. The Orchid’s Dance
5. 5th Direction
6. Like A Beast
7. From The Depths
8. Endless
9. Forgotten
10. X

strona internetowa: www.facebook.com/p/8-Minute-Agony-61555191737087/