Dawno, dawno temu w odległej galaktyce… Gdzieś między pasem nadbrzeżnych bandów, a mgławicą podmiejskich dźwięków, rozbrzmiewa supernowa… kosmiczna eksplozja wrażeń.
Ampacity po raz kolejny wysyła nas w podróż w czasie i przestrzeni osobistej percepcji. „Superluminal” to drugi album zarejestrowany przez tę grupę. O ile pierwsza płyta zdecydowanie i jednoznacznie mówiła, co artysta miał na myśli w kwestii stylu, o tyle tym razem dostajemy coś więcej. Definitywnie poszli w stronę głębszego space rocka, nie oznacza to jednak braku mocnych i wyrazistych riffów. Nie jestem w stanie odebrać tej płyty jako albumu który zawiera pięć kawałków. „Superluminal” to jeden organizm podzielony na pięć części gdzie bez którejkolwiek, całość nie będzie właściwie współgrała. Albumu powinno się słuchać w całości, co absolutnie nie jest przytykiem na brak indywidualnych odrębnych numerów.
Ampacity udało się już na drugim albumie to, czego najczęściej nie osiągają zespoły tworzące wiele lat – pozwolić słuchaczowi w pełni i indywidualnie zidentyfikować swoje emocje. Płyta poza nieziemską przestrzenią zawiera ciekawe i zdecydowanie odpowiednio umiejscowione partie gitarowe. Każdy kolejny numer na płycie przepełniony jest przestrzenią wolną od jakiegoś schematu, a jednocześnie nieodzowne gitary utrzymują na ziemi. Świetne partie solowe podkreślają mocny charakter brzmienia. To, co mnie osobiście urzekło najbardziej, to coś czego przeważnie nie znoszę – klawisze. To, że członkowie Ampacity są znakomitymi muzykami jest bezsporne od pierwszych dźwięków jakie wydaje z siebie ten płodny band, ale robota jaką wykonuje klawiszowiec mnie powala. To nie jest kwestią odpowiednio dobranych dźwięków. Dla mnie klawisze wynoszą tę muzykę w odpowiednią przestrzeń, w której całość nabiera odpowiedniego brzmienia. a co najważniejsze formy.
„Superluminal” to niesamowita płyta, której nie jestem w stanie jednoznacznie umiejscowić w muzycznej stylistyce, zresztą zawsze uważałem to za głupie. Zdecydowanie album warty zapoznania i zgłębiania, nie jest to muzyka dla muzyki, a to co oferuje Ampacity wybiega daleko poza ramy. Myślę, że poza świetną muzyką o to właśnie chodziło.
skład:
Jan Galbas – gitara
Marek Kostecki – klawisze
Wojciech Lacki – gitara basowa
Piotr Paciorkowski – gitara, theremin
Sebastian Sawicz – perkusja
1. 42
2. Propellerbrain
3. Molten Boron
4. Planeta Eden
5. Superluminal