Crown Of Twilight – Cold Late Winter

Bardzo lubię projekty takie jak Crown Of Twilight – łączące klimaty ambient, drone i metal. W tej stylistyce powstało wiele płyt pełnych emocji, ciekawych, wciągających. Problem w tym, że jednocześnie jest to stylistyka, w której bardzo łatwo się zgubić i przynudzać.

“Cold Late Winter” to łącznie 5 kompozycji instrumentalnych. Trzy pierwsze z nich niosą ze sobą bardzo posępny, pogrzebowy nastrój. Tworzony on jest przy użyciu prostych środków: przesterowana zapętlona gitara, wolny rytm, ambientowe tło. Jest dobrze, chociaż momentami aż prosi się o mocniejsze uderzenie, wejście perkusji. Czwarty utwór to dawka wściekłego black metalu o zupełnie innym brzmieniu i charakterze niż 3 poprzednie numery. Nie wiem w jakim celu ta kompozycja została zamieszczona na “Cold Late Winter”, bo moim zdaniem nijak ttuaj nie pasuje. Ewentualnie wrzuciłbym ją na koniec w charakterze bonusu. Ostatni utwór z poprzednikami nie ma też wiele wspólnego, ale… pasuje do tego albumu już zdecydowanie lepiej. “Aurora Borealis” jest bardziej kosmiczny (a jakże!) i takich smaczków zrobiłbym więcej, bronią się najlepiej.

Na “Cold Late Winter” znajdziemy kilka ciekawych fragmentów. Całość niestety nie jest spójna i brakuje jej czegoś wyróżniającego, może większej selekcji pomysłów? Nie wciąga tak jak najlepsze płyty z tego nurtu. Twórca (bo to projekt jedno osobowy) może się dobrze bawić tworząc taką muzykę, ale dla słuchacza zostaje w niej mało. Niemniej jednak nie stawiałbym absolutnie krzyżyka na Crown Of Twilight, bo przedsięwzięcie zdaje się być jeszcze młode, a oznacza to, że jeszcze duża szansa na ciekawy rozwój muzyczny.

crown of twilight cold late winter
1. Ial
2. Isa
3. Irayi
4. Somnium I: Cold Wind from the North
5. Aurora Borealis