Lipali, Milczenie Owiec (Sopot, Scena 03-10-2014)

Klubem Scena 3 października zawładnęły rockowe dźwięki. Tak duża dawka dobrej, polskiej muzyki z pewnością zadowoliła każdego fana gatunku.

Występ gwiazdy wieczoru poprzedził koncert zespołu Milczenie Owiec. Mimo początkowo zdystansowanej publiki, bez problemu wykrzesali z siebie dużo pozytywnej, rockandrollowej energii, co wprowadziło wszystkich w weekendowy nastrój. Milczenie Owiec po prostu wie, jak pokazać swój muzyczny pazur. Spora zasługa w tym charyzmatycznej wokalistki Oli Wysockiej, która dała swoim głosem prawdziwy rockowy popis. Uwagę przykuł również ich cover „Zapytaj mnie, czy cię kocham” Republiki, bardziej drapieżny od oryginału, ale Ciechowski pewnie by się go nie powstydził.

Nie trzeba chyba specjalnie przekonywać, że dość pokaźny tłum, który się zebrał w Scenie przyszedł właśnie dla Lipali. I nie zawiódł się. Lipali jest jak najlepsze wino, a raczej doskonała whisky – lata dodają zespołowi uroku i muzycznej perfekcji. Bo trio Lipa – Qlos – Luk grają jak dobrze naoliwiona maszyna, bez zgrzytów, płynnie i z ogromną energią, nie biorąc wśród fanów żadnych jenców. I nie zdziwi fakt, że przy tak dobrym rocku chce się śpiewać, słuchać i szaleć pod sceną.

Setlista koncertu też chyba usatysfakcjonowała nawet najwybredniejszego słuchacza. Było można poszaleć przy takich „starych-nowych” kawałkach, jak „Pamiątki z masakry” czy „Pasja i skowyt”, ale nie zabrakło też takich „staroci”, jak „Ludzie kopiejki”, „Wiersz” albo „Trybun ludowy”. Jednym słowem, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Dodatkową atrakcją była zapowiedź nowej płyty, której, jak stwierdził Lipa, możemy oczekiwać na wiosnę.

Wieczór upłynął pod znakiem żartów, śmiechu i przyjacielskiej atmosfery. Był również tort i wspólne śpiewanie „Sto lat” z okazji urodzin Qlosa, więc uśmiech sam cisnął się na usta. Koncert można podsumować którtko – mało kto potrafi grać dobrego rocka z taką radością, wręcz zaraźliwą, jak panowie z Lipali.

lipali2012