Panowie z Medebor długo kazali czekać słuchaczom na nowy materiał. Ich poprzedni album „Phantasma” ukazał się w 2003 roku, więc na dzień dobry brawa za to, że się w międzyczasie nie rozpadli i po tylu latach chciało im się nagrać kolejną płytę. Odnoszę wrażenie, że za kolejne dziesięć lat dalej będą robić swoje i dalej będą w podziemiu.
Jak prezentuje się Medebor po latach? Niewiele się zmieniło, konsekwentnie trzymają się swojej szufladki. Ich koncerty to wycieczka w przeszłość, do czasów Rudego Kota i Kwadratowej, a płyta tylko umacnia to przeświadczenie. „A Taste Of Insanity” zawiera 50 minut typowego doom metalu utrzymanego w stylistyce lat ’90 ze wszystkimi tego konsekwencjami. Mamy tutaj zatem powolne tempa, melodyjne zwolnienia i walcowate riffy. Utwory są długie, a wokal jest mroczny i często growlowany. Pomimo tego, że album jest przewidywalny i zachowawczy, to słucha się go z przyjemnością. Może dlatego, że lubimy te melodie, które już kiedyś słyszeliśmy? Wszystkie klocki w utworach Medebor pasują do siebie, nagrania są przemyślane, a brzmienie swoją surowością przypomina stare metalowe albumy.
Co jakiś czas powraca moda na stare. Thrash metalowe zespoły grające jak 30 lat temu mają się obecnie bardzo dobrze. Ciekawe czy tak też będzie z doom metalem w stylu lat ’90? Na „A Taste Of Insanity” Medeboru próżno szukać muzycznych poszukiwań i silenia się na oryginalność. To płyta tylko i wyłącznie dla fanów doom i starego gothic metalu. Nie znajdziecie tu niczego odkrywczego, czego by wcześniej nie nagrało Candlemass, My Dying Bride, Tiamat etc. To powrót do przeszłości i krainy zakurzonych nieco dźwięków. Wielu trójmiejskim metalowcom powrócą zaś nostalgiczne wspomnienia.
skład:
Andrzej Bucikiewicz – wokal
Jarosław Pieczonka – gitara
Maciej Boroś – gitara
Michał Kijewski – gitara basowa
Arkadiusz Lewandowski – perkusja
1. A Kind Of Chaos
2. Last Horizon’s Awakening
3. Torment Of Silence
4. Requiem For The Days Of The Lost
5. Farewell
6. Sorrow, My Ifinity
7. Asleep In Snow
8. Bleak Memories