Raz Dwa Trzy (Gdańsk, Targ Węglowy 15-08-2013)

W ramach Nocy Gospelowej w Gdańsku jedną z gwiazd koncertu na Targu Węglowym była grupa Raz Dwa Trzy. Swój występ muzycy zaczęli niepozornie, od piosenki „Pod niebem pełnym cudów”.

Początkowo nie odczułam klimatu tego koncertu, miałam wrażenie, że taki zespół dużo lepiej odbiera się w bardziej kameralnym gronie, w pubach czy klubach a nie na koncertach w plenerze, gdzie jest mnóstwo słuchaczy. Raz Dwa Trzy zupełnie nie pasował mi do imprez tego rodzaju. Jednakże w pewnym momencie poszybowałam w zupełnie inny świat. Świat, w którym człowiek oddaje się refleksji i nutka melancholii jest nieodłącznym towarzyszem. Piosenki takie jak „Już”, „Nazywaj rzeczy po imieniu”, czy rewelacyjne „Jutro możemy być szczęśliwi” wprawiły publiczność w wyśmienity nastrój. Raz Dwa Trzy ma to do siebie, że warto wsłuchać się w słowa ich piosenek, a szczególnie na żywo, gdy jest tak bliski kontakt z wykonawcami i gdzie rzeczywiście można poczuć magię ich muzyki.

Zespół wykonał większość swoich najbardziej znanych utworów, publiczność usłyszała m.in. „Oczy tej małej” zaśpiewane wraz z słuchaczami, „Trudno nie wierzyć w nic” czy „Tak mówi Pismo święte”. Wokal Adama Nowaka jest magnetyzujący, świetnie się go słucha na koncertach. Jak do jego głosu doda się rewelacyjną grę instrumentalną – powstaje wspaniała uczta dla melomana. To, co na koncertach Raz Dwa Trzy jest zauważalne, to przekrój wiekowy – zespół mimo upływającego czasu trafia do szerokiej rzeszy publiczności, od tych starszych jak i również do tych z młodszego pokolenia. Ich muzyka jest uniwersalna, czasami warto zatrzymać się przy tych dźwiękach i podumać nad swym życiem albo po prostu docenić ich kunszt muzyczny.

Raz Dwa Trzy na bis wykonało „Nikt nikogo (i tak warto żyć)” i jedno można powiedzieć – dla takich koncertów zdecydowanie warto żyć. Ten występ stanowi bardzo dobre preludium do widowiska muzycznego jakie ma się odbyć w najbliższą sobotę, czyli występu Bobby’ego McFerrina na Solidarity of arts. Ale mimo świetnych wykonań utworów, ciepła i uroku osobistego Adama Nowaka płynącego ze sceny, czułam, że jednak trochę brakuje mi klimatu z koncertów w mniejszych miejsach, dopiero wówczas można w pełni skupić się na ich muzyce. Pomijając ten drobny mankament, Raz Dwa Trzy zdołał rozgrzać serca swoich fanów w ten chłodny wieczór i na pewno dla wielu było to niezapomniane przeżycie.

raz dwa trzy