Solidarity of Arts: McFerrin+ (Gdańsk, Ołowianka 17-08-2013)

Po raz piąty rozpoczął się w Gdańsku festiwal cyklu Solidarity of Arts. Głównym punktem imprezy był otwierający imprezę koncert serii ,,z plusem”. Forma tego wydarzenia obejmuje koncert głównej gwiazdy wraz z zaproszonymi przez siebie wykonawcami. Gospodarzami poprzednich edycji byli Leszek Możdżer, Marcus Miller, Tomasz Stańko. Tegoroczny festiwal gościł wszechstronnego artystę, poruszającego się swobodnie w niemal każdym stylu muzycznym – Bobby’ego McFerrina, szerszej publiczności znany głównie z radiowego przeboju lat ’80-tych, ,,Don’t Worry, Be Happy”, ale również jako multiinstrumentalistę, słynącego z czterooktawowego głosu służącego m.in. jako instrument.

Na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej, dwa dni przed koncertem, mogliśmy zapoznać się z wizją dyrektora festiwalu Krzysztofa Materny:

„Nie robimy tego festiwalu, żeby wracać do sprawy Solidarności tylko korzystamy z wolności jaką nam dała. Solidarity Of Arts to solidarność sztuk”

mcferrin+ 03

Tegoroczny koncert obejmował blisko 100 artystów występujących na 3 scenach w ponad 3 godzinnym występie od muzyki poważnej, bluesa przez jazz, funky do gospel. Wydarzenie rozpoczęło się o godzinie 21.00 z 30 minutowym opóźnieniem wbrew wcześniej podawanym informacjom, co zdecydowanie budziło napięcie w oczekiwaniu przybyłych słuchaczy. Jednak nieznaczne opóźnienie umożliwiło spóźnialskim, nieustannie napływającym, zajęcie odpowiednich miejsc. Jeszcze przed koncertem, jak zresztą po jego rozpoczęciu wielu ludzi starało się kupić bilety na sektor pod samą scenę. Wszystkie bilety z pierwszego sektora, liczącego około 4 tys. miejsc, zostały jednak wcześniej wyprzedane.

Koncert „McFerrin+” rozpoczął się występem Orkiestry Symfonicznej Polskiej Filharmonii Bałtyckiej „I Symfonią” Siergieja Prokofjewa, której dyrygował Bobby McFerrin. Kolejnym utworem był specjalnie zaaranżowany dla Orkiestry przebój ,,Swing Low”, pochodzący z ostatniej płyty artysty „Spirityouall”. Efektowne rozpoczęcie zostało bardzo entuzjastycznie przyjęte przez publiczność. Zaraz po tym niewątpliwie mocnym wstępie, dynamika koncertu nabrała większego rozpędu, aby przenieść się na jedną z dwóch usytuowanych z boku scen.

Rozpoczynając kolejny etap widowiska na scenie pojawiła się Urszula Dudziak wraz z zespołem, wykonując żywiołowo takie utwory jak: ”Turkish Mazurek”, ”Cajon”, czy ”Wookies Walk”. Kiedy jednak na scenie pojawiła się główna gwiazda wieczoru, występ diametralnie zmienił swój charakter. Perkusję zastąpiły bongosy, a koncert nabrał zupełnie innej energii. Dało się odczuć muzyczne zrozumienie obu artystów, znających się od lat 80 (wspólny występ w Polsce w 1985 r. w ramach Festivalu Jazz Jamboree). Niezliczone ilości popisów wokalnych ze strony Urszuli Dudziak nie pozostały bez odpowiedzi Bobby’ego McFerrina, który prowadził dialog muzyczny ze swoją towarzyszką.

mcferrin+ 02

Kolejny występ miał na celu zaprezentować w pigułce dzieło artysty jakim jest płyta z 2010 r. VOCAbuLarieS. Był to niesamowity projekt tworzony na przestrzeni kilku lat. 1400 nagrań wykonanych przez 50 wokalistów połączonych w jedną całość, tworząc niesamowicie relaksującą płytę. W Gdańsku zespół 19 wokalistów SLIXS i przyjaciele głównie ze Stanów Zjednoczonych oraz Niemiec przedstawiła zarys tego wspaniałego dzieła. Grupa odegrała pod batutą gospodarza elektryzujący i mistyczny ,,Psalm 23”, który w połączeniu z sakralną wizualizacją sceniczną był świetnym punktem tej części programu. Niestety występ niewątpliwie ogromnie utalentowanych wokalistów bywał statyczny i nużący. Po raz kolejny obecność Bobby’ego McFerrina na scenie w połowie jego trwania uratowała na pewno częściowo znudzonych widzów, których zobojętnienie dało się odczuć w tej części występu nieco wyraźniej.

Po dużej dawce wokalnych możliwości grupy SLIXS wreszcie udało się odpocząć od dźwiękonaśladowczej muzyki i doświadczyć brzmienia prawdziwych instrumentów. Na scenie pojawiła się legendarna grupa jazz-rockowa Laboratorium z Krzysztofem Ścierańskim na gitarze basowej. Zespół zaprezentował takie numery jak: ”Anatomy Lesson”, ”Latina Groove” i ”Make-up”, w którym na akordeonie przygrywał Gil Goldstein (kierownik muzyczny McFerrin+). Kolejnym utworem był ”Freedom is a Voice” autorstwa Bobby’ego z albumu „Bang ! Zoom” z 1996 r.

Gdy koncert na małej scenie dobiegał końca, na głównej trwały przygotowania do występu jednego z najlepszych chórów świata. The Bulgarian Voices – Angelite to damski chór doceniany już od lat 80-tych na całym świecie. Od pierwszych dźwięków jakie wybrzmiały ze sceny wiadomym było, że nie są to tylko ludowe przyśpiewki, ale mamy do czynienia z wyjątkowym zespołem o szalenie mocnej barwie. Koncert przebiegał w akompaniamencie bębna, a następnie samego McFerrina tym razem, starającego się wpasować, a nie prowadzić.

Kolejną grupą która pojawiła się na scenie był Atom String Quartet – tegoroczni zdobywcy kolejnego już w swojej karierze Fryderyka. To był także najbardziej oczekiwany przeze mnie występ wieczoru. Lista nagród jakie otrzymał ten zespół na przestrzeni 4 lat istnienia jest adekwatna do jakości brzmień jakie zaprezentował kwartet w Gdańsku. Przepiękne smyczkowe granie w przeróżnej formie od klasycznej po jazzową. Porwali Gdańską publiczność takimi utworami jak ”Winter Song” czy przepięknym wykonaniem Piosenki Boba Dylana ”I shall be released” z Bobbym McFerrinem na wokalu i Gil’m Goldsteinem za akordeonem. Bez wątpienia występ tej grupy najmocniej mógł zapaść w pamięci po sobotnim koncercie.

mcferrin+ 01

Ostatnim etapem przedsięwzięcia artystycznego był występ z zespołem, z którym McFerrin nagrał ostatni album SpiritYOuAll. Wykonali oni kilka numerów z tej niesamowitej pod względem muzycznym jak i osobistej dla Bobby’go płyty. Na krążku usłyszymy nie tylko wspaniałe i klimatycznie bluesowo-gospelowe nagrania, ale i utwory pochodzące z 1959. r. Nagrane przez świetnego śpiewaka Roberta McFerrina seniora – ojca Bobby’ego. Na płycie jak i na scenie gościła u boku ojca utalentowana córka Madison McFerrin. Usłyszeliśmy takie nagrania jak: ”Jesus makes it good” z McFerrinem na fortepianie, psalm ”25: 15” oraz ”Whole World”. Koncert zbliżał się ku końcowi, a na scenie pojawiali się kolejno artyści wspomagając McFerrina w wykonaniu ostatnich utworów. 'Whole Worl” był wykonywany już wraz z akompaniamentem chóru SLIXS i Angelite.

Za całą aranżację koncertu odpowiadał Gil Goldstein, koncert poprowadził Bobby McFerrin, a wszystkie biorące udział w nim zespoły poddały się niewątpliwej mocy drzemiącej w obu Panach Było to niewątpliwie ważne wydarzenie tego lata. Oby więcej tego typu imprez odbywało się na naszych pomorskich terenach, bo frekwencja przybyłych słuchaczy jednoznacznie daje do zrozumienia, że nie tylko Heinekenem Trójmiasto żyje, a ludzie mają bardziej estetyczne potrzeby.

Bobby McFerrin zaśpiewał wraz z wszystkimi wykonawcami na głównej scenie, kończąc swoim słynnym groovem wraz z Urszulą Dudziak i innymi wykonawcami oraz żegnając zgromadzoną publiczność, która z niedowierzaniem opuszczała teren koncertu nie usłyszawszy szlagieru ,,Don’t worry, Be Happy” .

Niewątpliwie zorganizowana z ogromnym rozmachem impreza, obejmująca 7 koncertów zrealizowanych na 3 scenach w przeciągu ponad 3 godzin dla blisko 14-tysięcznej publiczności, była miejscami męcząca, z odczuwalnym brakiem dynamiki brzmień, ale i porywająca oraz żywiołowa jednocześnie, co jest wynikiem różnorodności stylów muzycznych, które pojawiły się podczas występu. Sam Bobby McFerrin stronił od odgrywania pierwszych skrzypiec jako głównego gościa, pozostając w roli kleju, który spajał wszystkich artystów ze sobą nie wyróżniając swojej osoby.

Zdjęcia: materiały organizatora

mcferrin+