Bregma – Anihilacja Czasów

W Stanach tego typu muzyka cały czas ma się dobrze, wręcz mówi się o tym jako amerykańskim rocku. W Polsce sprawa ma się odwrotnie. Ciężkie, ale melodyjne granie nigdy do końca u nas nie zażarło. Nie licząc Illusion, największej zresztą inspiracji Bregmy, tego typu kapele zawsze chowały się gdzieś w drugiej linii. Dla metali jest to zbyt mainstreamowe, dla mainstreamu zbyt metalowe. Jak śpiewała Kasia Nosowska – „Za gruba dla chudych, a dla grubych za chuda”…

Pomimo sześciu lat istnienia, „Anihilacja Czasów” jest, nie licząc dema, pierwszym materiałem Bregmy. Na EP-kę składają się tylko cztery piosenki, w tym jeden remix, więc nie rozpieścili panowie swoich słuchaczy ilością materiału. Trzeba im jednak przyznać, że poszli w jakość utworów. Kompozycje są zdecydowanie zawodowe, ich brzmienie i produkcja również. No ale czego spodziewać się po ludziach, którzy podobną muzykę grali już kilka lat temu w swoich poprzednich zespołach takich jak Chassis czy Kokon.

Znając Bregmę z koncertów i demówki, spodziewałem się bardziej ostrego brzmienia osadzonego w latach ’90, a tu niespodzianka. Zamiast siekiery mamy w głośnikach sporo przestrzeni i oddechu. Od razu czuć tutaj rękę Piotra Łukaszewskiego, który nagrywał chłopaków w studiu. Nie ma się też czego obawiać, do popowej produkcji i chowania gitar daleka droga. Bliżej zaś tutaj do nowoczesnego brzmienia w stylu Alter Bridge.

Rozpoczynający EP-kę utwór „Zrozumieć Mnie Chciej” z powodzeniem mógłby zostać hitem w Esce Rock. Zawiera dużą dozę melodii, przebojowości, ale i wyraźny rockowy pazur. Całość dopełnia świetny wokal Loczka, który śpiewa i ryczy w stylu Tomka „Lipy Lipnickiego”. Kolejna piosenka, „Liścia W Twarz” to zdecydowanie mocniejsze klimaty i bardziej agresywne, momentami wręcz djentowe riffowanie. W refrenie to się zmienia i gładko przechodzi w piosenkowe granie. Podobne patenty brzmią też w „Dopóki Sił”. Podstawa to solidny riff i melodie uwypuklone przez wokal. Nie od dzisiaj wiadomo, że jak krzykacz nie daje rady, to nad całym utworem można opuścić zasłonę milczenia. W przypadku Bregmy jedno napędza drugie. Brawa dla Loczka także za polskie teksty, pasują wyśmienicie.

Żeby nie było tak różowo, to oprócz niedosytu spowodowanego długością materiału, nie rozumiem też potrzeby umieszczenia remixu. Ot, zwykła przeróbka, która niczym specjalnym się nie wyróżnia. Nigdy, oprócz pojedynczych wyjątków, nie lubiłem tego typu rozwiązań i za sprawą Bregmy utwierdzam się tylko w swojej niechęci. Na szczęście istnieje przycisk „next” w odtwarzaczu.

Panowie zaostrzyli mocno apetyt na dużą płytę. Oby EP-ka dotarła w odpowiednie ręce, dzięki którym mogliby pokazać się w końcu szerszemu gronu słuchaczy. Trzymam kciuki!

bregma anihilacja czasow
skład:
Michał „Loczek” Godlewski – wokal
Paweł „Pablo” Jelionek – gitara
Mariusz „Mari” Czułkowski – gitara basowa
Tomasz „Jakobs” Kiczorowski – perkusja

1. Zrozumieć Mnie Chciej
2. Liścia W Twarz
3. Dopóki Sił
4. Liścia W Twarz (Terry Artovsky Remix)