„Preludium” to materiał podsumowujący dotychczasową działalność grupy Diavolopera. Oprócz czterech nowych nagrań, na krążku znalazły się także 3 utwory, które pierwotnie trafiły na świetne „Promo 2010” (recenzja).
„Preludium” utrzymane jest w podobnej stylistyce co znany wcześniej materiał. Czyli mamy do czynienia z elementami rocka, metalu i gotyku okraszonymi mocnym, ale melodyjnym wokalem Julii Griszniny. W otwierającej album piosence „Desire” na pierwszy plan wychodzą klawisze, dzięki którym zespół przenosi się w rejony rodem szwedzkiego Pain. Z kolei orientalna melodyjka w kolejnym utworze „Bad Taste” od razu wpada w ucho, na szczęście daleko jej do sztampowości. Elektroniczne motywy na „Preludium” są o wiele bardziej uwypuklone niż wcześniej. O ile na „Promo 2010” na pierwszy plan wychodziły gitary, tutaj są odrobinę cofnięte.
Diavolopera to nie tylko mocne granie, ale też łagodniejsze oblicze. Piosenka „For T…” to początkowo spokojna ballada, której refreny i końcówka zgrabnie przechodzą w typowy im ciężar. Ciekawy jest też oparty na średnich tempach, polskojęzyczny „Kraul”. Krótki, cięty riff w zwrotce znakomicie kontrastuje z „pływającym” refrenem. Smaczku dodaje jeszcze folkowa melodyjka w tle.
„Preludium” udowadnia, że Diavolopera wie dokładnie w jakim kierunku chce podążyć. Jednocześnie słychać, że kombinują z brzmieniem, szukają ciągle własnego muzycznego „ja”. Album pokazuje także różne oblicza zespołu. Oprócz tego znanego z „Promo 2010”, grupa udowadnia, że również balladowe klimaty i polskie teksty sprawdzają się dobrze w ich muzyce. Potencjał jest, kolejny udany krok do przodu wykonany.
skład:
Julia Grisznina – wokal
Robert Bandzul – gitara
Mirosław Abramowicz – gitara basowa
Sławomir Kliszewski – perkusja
Tomasz Bartoszek – klawisze
01. Desire
02. Bad Taste
03. For T…
04. Kraul
05. Alone
06. Daddy
07. Princess