Demówka Diavolopery to tylko 3 piosenki i niecałe 14 minut muzyki, ale za to na naprawdę wysokim poziomie. Zespół istnieje niecałe 2 lata, jednak jego muzyków ciężko nazwać debiutantami. Od ładnych kilku albo i kilkunastu lat są obecni na metalowej scenie Trójmiasta.
To co zwraca od razu uwagę na „Promo 2010” to bardzo dobra produkcja – selektywne brzmienie każdego instrumentu, ogromna przestrzeń, dynamika i oddech. Niejedna profesjonalnie wydana płyta odpada w przedbiegach! Jeśli chodzi o samą muzykę, to mieści się ona w ramach gothic metalu spod znaku Within Temptation. Chociaż „Alone”, szczególnie refren przywodzi mi od razu na myśl nasz Unsun i ich „Whispers”. Na szczęście głos Julii z Diavolopery jest bardziej naturalny niż jej koleżanki po fachu. Do tego nie pieje jak co druga gotycka lolita podrabiająca Anję Orthodox. W pozostałych dwóch piosenkach wokal kojarzy mi się z Milczeniem Owiec i nową Tristanią. Najważniejsze jednak jest to, że bardzo dobrze pasuje do dźwięków serwowanych przez jej kolegów.
To co wyróżnia Diavoloperę od podobnie brzmiących kapel to orientalizmy. Dodają ich muzyce niesamowitego klimatu i tajemniczości, a jednocześnie nie odnosi się wrażenia upychania czegoś na siłę. Piosenki pomimo swojego bogactwa są jednocześnie bardzo oszczędnie i świadomie zaaranżowane, dzięki czemu brak tu nadmiaru dźwięków, które tylko niepotrzebnie rozmywają całość. Każdy riff to prawdziwy cios, perkusja dodaje mocy, klawisze tworzą przestrzeń, a wokal spina to wszystko wpadającymi w ucho melodiami. Czego mi brakuje? Większej ilości materiału! „Promo 2010” ukazuje ogromny potencjał drzemiący w Diavoloperze, czas pokaże co im spod palców jeszcze wyjdzie. Trzymam kciuki!
ocena: 8/10
skład:
Julia Grisznina – wokal
Robert Bandzul – gitara
Mirosław Abramowicz – gitara basowa
Sławomir Kliszewski – perkusja
Tomasz Bartoszek – klawisze
01. Alone
02. Daddy
03. Princess