Ritchie Violence – Ritchie Violence EP

Ritchie Violence to nowy zespół ludzi znanych z Naked Brown, The Meizterz i Twin Pigs. Stylistycznie „Ryszardowi” najbliżej do tych pierwszych i ich patentu na rock’n’rolla, ale elementy „Majstrów” również są tu słyszalne.

Cztery utwory zawarte na debiutanckiej EP-ce Ritchie Violence to przede wszystkim jazda prosto, szybko i do przodu. „Free Spirits” to bardzo skoczny, radosny, pełen wpadających w ucho melodii kawałek doskonale nadający się do pijackiego podrygiwania i śpiewania. Podobnie jest w przypadku następnego numeru w postaci „Baby, Please Just Go”. Z kolei „Expediency” jest bardziej rytmiczny i trochę wolniejszy, nastawiony na groove. Świetnie wpasował się tutaj spokojniejszy bridge, wszystko hula i buja aż miło. W ostatnim, czwartym z kolei utworze „Power Discharge”, Ritchie Violence powraca do szybkiego grania i gnania do przodu, dostajemy wręcz punkowy klimat. Jednak nie brakuje tutaj zwolnień, dosłyszałem się nawet motywu rodem grupy Down Phila Anselmo.

Ritchie Violence wypełnia lukę po Naked Brown, bo to podobna muzyka, jednak jeszcze więcej tu rock’n’rolla. Jest prosto i do przodu, z naturalnym, żywym brzmieniem. W ich muzyce nie brakuje udanych solówek, a noga sama tupie i o to w tym właśnie chodzi. Z pewnością warto też zobaczyć ich na żywo przepłukując gardło kilkoma piwami. Do takiego klimatu nadają się doskonale. Rock on!

ritchie violence
skład:
Dżony – wokal
Turek – gitara
Przemo – gitara
Plastuch – gitara basowa, wokal
Szuster – perkusja

1. Free Spirits
2. Baby, Please Just Go
3. Expediency
4. Power Discharge