3miasto Atakuje Tour (Gdynia, Ucho 25-09-2011)

W gdyńskim klubie Ucho odbył się finałowy koncert trasy 3miasto Atakuje Tour. Cztery lokalne zespoły (Pneuma, Broken Betty, Empire i Psychollywood) wyjechały w Polskę by promować swoje najnowsze albumy. Z frekwencją w innych miastach podobno bywało różnie, ale na swoich śmieciach ludzi dopisali. Na koncercie bawiło się ponad 250 osób, w tym poseł Tadeusz Aziewicz czy Nergal.

Jakby kapel było mało, na samym początku zagrała jeszcze młoda grupa Option Hoax wspomagana sesyjnie przez Sebastiana Chilewskiego z I.N.D. na perkusji. Prezentowana przez nich muzyka została jednak przyćmiona kolejnym zespołem – Empire. Nasza trójmiejska rakieta troszkę ostatnio przygasła, ale pomimo kilku jak nie kilkunastu obejrzanych przeze mnie koncertów, muszę przyznać, że nadal noga sama tupie. Ciężkie, ale melodyjne metalowe czy momentami metalcorowe granie, świetne, epickie solówki i charakterystyczny damski growl to ich znaki charakterystyczne. Odnoszę wrażenie, że obecny ich zastój spowodowany jest brakiem konkretnego pomysłu na przyszłość kapeli. Doszli do pewnego poziomu ale co dalej? Może w końcu płyta długogrająca?

Przyznam się szczerze, że na koncert Psychollywood czekałem z niecierpliwością. Tym bardziej, że po raz ostatni widziałem ich w okolicach 2005 roku i z tego co pamiętam wtedy był to grający kompletnie inaczej zespół. Ich debiutancki album bardzo przypadł mi do gustu (recenzja TUTAJ) i byłem ciekawy czy obronią się nagrane w studiu dźwięki w warunkach bojowych. Krótko i na temat – dają radę, na żywo także jest pustynny rock and roll jak należy. W zasadzie brzmią jak na płycie, więc tym bardziej należą im się słowa uznania.

Pozostać nadal w pustynnym, amerykańskim klimacie, mogliśmy dzięki grupie Broken Betty. Jeszcze bardziej stonerowo i słonecznie, co do tego nie mogło być żadnych złudzeń. Tym bardziej, że panowie zagrali piosenkę z repertuaru Kyuss zapowiadając ją słowami „chcielibyśmy zagrać teraz numer naszego ulubionego zespołu”. Okazuje się, że nie tylko grunge czy thrash metal wiecznie żywe, ale stojące zawsze trochę gdzieś z boku granie rodem z pustyni Mojave również nie umarło i serwuje ciągle nowe pokłady soku do wyciśnięcia.

Na samym końcu wystąpili gospodarze trasy, grupa Pneuma. Rozpoczęli od promującego album „Apatia” (recenzja TUTAJ) utworu „Coraz Mniej” i już do końca nie zwolnili tempa. Nie przerwali koncertu nawet kiedy nawalał mikrofon, kable czy spłuczka w kiblu, tak się rozpędzili. Zresztą problemy techniczne były zmorą ich całego występu, a szkoda. Nie zmienia to faktu, że hałasują i sieją spustoszenie aż miło popatrzeć. Troszkę spokojniej robiło się przy takich piosenkach jak „Widzisz” czy „Dom” z albumu „Kokon”, ale przynajmniej był czas na chwilkę oddechu. Zresztą te numery są bardzo dobre i nie chcą wyjść z głowy, więc dziwne by było jakby ich nie zagrali. Przeważały natomiast szybsze tempa, również te znane z płyty „Jeden” jak „Monomentalność” czy „Ta Sama Krew”. W dość krótkiej, aczkolwiek intensywnej setliście przeważały oczywiście utwory z „Apatii”. Chyba z pół płyty zagrali. Koniec koncertu, tak jak i albumu należał do piosenki „Kolejny Koniec”, którą w wersji studyjnej jak i koncertowo wsparł Maciek „Siara” Sieczak z Empire. Oczywiście nie mogło obyć się bez bisów. Finał koncertu i całej trasy należał do metalowej wersji piosenki „U + Ur Hand” popowej wokalistki Pink. Żeby było ciekawiej, na scenę wyszli muzycy wszystkich kapel i zrobili niezły chaos. Dodatkowo perkusista Pneumy – Jojo miał tego dnia urodziny więc nie obyło się bez tortu i szampana. Pierwsze rzędy wyszły z koncertu całe obklejone. Godne zakończenie tej ciekawej trasy. Każdy zespół był tak naprawdę z innej bajki, ale każdy z nich świetnie reklamuje bardzo mocną trójmiejską scenę muzyczną.