Rammstein, Deathstars (Gdańsk, Ergo Arena 15-11-2011)

Ta wiadomość przyprawiła latem o mocniejsze bicie serca fanów ciężkiego grania. Rammstein zagra w Ergo Arenie w ramach trasy Made in Germany 1995-2011 Tour! Bilety zaczęły rozchodzić się w tak szybkim tempie, że szybko dorzucono jeszcze drugi koncert. 14 i 15 listopada 2011 roku w muzycznym Trójmieście liczył się tylko tanz metal!

Support w postaci Deathstars ze Szwecji bardzo się starał, pasował nawet muzycznie do słynnych Niemców, ale nie miał szans w zderzeniu z dwugodzinnym show, które odbyło się po krótkiej przerwie. Co ciekawe, podczas tej trasy oprócz głównej sceny jest druga, malutka, na platformie obok stanowiska ekipy od nagłośnienia. Pod koniec koncertu panowie przechodzą na nią by zagrać 3 piosenki. Przy dźwiękach intra spod sufitu opuściła się kładka, po której muzycy przeszli z małej scenki na dużą. Nie zdążyły jeszcze opaść emocje po tym piorunującym wejściu, kiedy zabrzmiał pierwszy utwór – „Sonne” z płyty „Mutter”. Przez ostatnie 15 lat Niemcy naprodukowali kilka hiciorów i w setliście nie zabrakło chyba żadnego ważnego numeru. W przypadku Rammstein samo odgrywanie piosenek to mało, liczy się konkretne widowisko. Panowie nie pozwolili nudzić się widzom ani na chwilę, ich pomysłowość chyba nie zna granic. Wspaniałe ruchome światła nad sceną, scenografia, wymyślne gadżety i ogień, bardzo dużo ognia. Nie zabrakło miotaczy, płonących mikrofonów, gitar czy płomieni z każdej strony sceny. Co piosenka to jakby inny akt spektaklu. Nie zabrakło kotła i przypalania klawiszowca w „Mein Teil”, pływania w pontonie na rękach widzów w „Haifisch”, oblewania ludzi ze sztucznych penisów w „Buck Dich” i „Pussy” (pierwszego dnia „armatka” z pianą jednak nie zadziałała), konfetti w „America” czy płonących skrzydeł wokalisty w kończącym całość „Engel”. Nie obyło się także bez polskich akcentów – Tilla mówiącego „dziękuję” czy polskiej flagi wniesionej podczas intra. Jednak żadne słowa, żadne filmiki na jutubie nie są w stanie pokazać tego czym jest koncert Rammstein. To trzeba zobaczyć na własne oczy! Można nie przepadać za muzyką Niemców, ale momentami to tylko tło do niesamowitego show wartego każdej wydanej na bilet złotówki.

Nie mam żadnych wątpliwości, Rammstein w Ergo Arenie to wydarzenie roku w Trójmieście! Byłem tylko na drugim koncercie i nie mam porównania z pierwszym, ale nie wydaje mi się żeby wrażenia były odmienne. W Rammstein nie ma miejsca na improwizacje czy zabawianie publiki gadką, liczy się tylko spektakl. Nawet zepsucie się „armatki” na pierwszym koncercie i chwilowe problemy z kablami na małej scenie drugiego dnia nikomu nie zepsuły święta. Rammstein to precyzyjna maszyna, ale na całe szczęście ludzka, dzięki czemu jest pełna emocji.

Setlista Rammstein:
1. Sonne
2. Wollt ihr das Bett in Flammen sehen?
3. Keine Lust
4. Sehnsucht
5. Asche zu Asche
6. Feuer Frei!
7. Mutter
8. Mein Teil
9. Du Riechst So Gut
10. Links 234
11. Du Hast
12. Haifisch
—-
13. Buck Dich
14. Mann Gegen Mann
15. Ohne Dich
—-
16. Mein Herz Brennt
17. Amerika
18. Pussy
19. Ich Will
20. Engel