Sześć lat po wydaniu debiutanckiej epki „Four Track Extended Play”, gdyńskie trio Judy’s Funeral powróciło z kolejną małą płytą w postaci „Trzôsk”, której tytuł po kaszubsku oznacza hałas. Już na pierwszym wydawnictwie zespół podążał drogą takich gatunków jak shoegaze, noise czy zimna fala i w tej kwestii nic się u nich nie zmieniło.
Na początek dostajemy tytułowy utwór, który odróżnia się od reszty, jest wyjątkowo jak na nich piosenkowy, nawet można o nim powiedzieć, że jest radosny i przypomina trochę twórczość Kiev Office. Następująca po nim oszczędna i rytmiczna „Kropla” z deklamowanym wokalem to już zdecydowanie zimna fala. W podobnym nastroju utrzymuje się „Finwal”, ale dominuje w nim shoegaze. Instrumentalna „Kraina radości” przekornie myli tytułem, bo do wesołych i skocznych ten utwór na pewno nie należy. Jest bardzo powolny, operuje wręcz funeral doomowym tempem. Ciekawy, niepokojący nastrój robi tutaj pseudo melodyjka gitarowa, która po przystopowaniu w środkowej części rozwija się aż do finału. W piosence „Strach się bać” zespół wraca do tradycyjnych form, oprócz zimnofalowych elementów można doszukać się tutaj krautrocka. Główną robotę robi w tym utworze charakterystyczny motyw basowy. Potrafi wejść w głowę. Na koniec dostajemy rozpoczynający się spokojnie „okk”, który rozwija się od piosenkowej formy do noisowego finału.
Sześć utworów na trwającym 26 minut albumie „Trzôsk” pokazuje Judy’s Funeral w dobrej formie, ale też pozostawia niedosyt. Długa przerwa między wydawnictwami może sprawić wrażenie, że muzyka zespołu powstaje w bólach, ale jak dobrze to pasuje do obranego przez nich kierunku.
skład:
Filip Rojek – perkusja
Piotr Piórkowski – gitara, wokal
Marcin Lewandowski – gitara basowa, wokal
1. Trzôsk
2. Kropla
3. Finwal
4. Kraina radości
5. Strach się bać
6. okk